czwartek, 16 lipca 2015

Prolog.

Witajcie nazywam się Evelyn .
Mam 18 lat . Jakieś dwa dni temu wróciłam na stare smieci.
Tak, tak ja już wcześniej tutaj mieszkałam. Lecz z powodu pracy mojej mamy musiałyśmy się
wyprowadzić. Po dwóch latach mieszkania w Londynie nareszcie wróciłam do mojego rodzinnego miasta. Do Clarkson. Mama zapisała mnie do liceum Słodki Amoris. *-*
Nareszcie zobaczę moich znajomych. Chociaż z jednego spotkania nie za bardzo się cieszę.
A mianowicie  spotkam się z osobą , którą zraniłam moim wyjazdem.Moim chłopakiem, lecz nie wiem czy w ogóle jeszcze nim jest. Pewnie zastanawiacie się kim jest ten szczęściaż.
Dobrze powiem wam, ale uwaga ostrzegam możecie być bardzo zdziwieni. Otóż tym szczęściażęm , albo nie szczęściażem jak kto woli jest Kastiel Black.
Tak Kastiel Black!!!!
Mój chłopak , chociaż nie raczej były chłopak. Tak zraniłam go moim tak nagłym wyjazdem
postąpiłam jak jego była dziewczyna Debera. Przecież ja nie chciałam aby tak wyszło. Z tysiąc razy przekonywywałam mamę  byśmy nie wyjeżdżali. Na marne. Mama to uparta kobieta. No i stało się wyjechałam. Natomiast teraz wróciłam , ale lepiej by było gdybym tam została. No cóż takie życie.Jutro pierwszy dzień w szkole oraz spotkanie po dwóch latach z przyjaciółmi. Raczej mnie nie poznają . Zmieniłam się i to bardzo przez te dwa lata.Po wyjeździe odrazu przystąpiłam do kapeli i razem z moim zespołem grałam na koncertach. Ja byłam wokalistką i zarazem jedyną dziewczyną w zespole.
Jeszcze dwa lata temu miałam brązowe włosy do ramion. Teraz mam  również brązowe włosy , ale już do tyłka z czerwonymi koncówkami. Wcześniej  nosiłam okulary w tej chwili już nie są mi potrzebne. Zmienił się  też mój styl ubierania. Normalnie kiedyś nosiłam spodnie , a teraz Sukienki tak sukienki. Szczególnie takie obcisłe, ale też luźne. Obcisłe ponieważ lubię podkreślać moje atuty.Dla większości osób ten styl jest wulgarny . Dawniej by mi to przeszkadzało , ale teraz pffff... w dupie to mam. Make up mocniejszy niż dawniej.Buty , dawno temu trampki  teraz szpilki , koturny,na korku. Tak jak wam wspominałam zmieniłam się i to bardzo. Od wyjazdu  zmieniło się moje podejście do życia. Dużo imprezuje. Alkochol też na imprach musi być. Zakupy to się akurat nie zmieniło nigdy ich nie lubiłam i lubić nie będe. To chyba tyle o mnie . O boże już 22:50 . Dobra czas spać bo nie wstanę. ;)






P.S sorry jeżeli są błd. to tak na szybko